czwartek, 24 września 2015

Witam.
Kolejny tydzień powoli się kończy. Szkoła jakoś do ogarnięcia ale życie mnie niszczy. Za dużo przykrości w tym wszystkim. Staram się być osobą dobrą. Pomagać innym, wspierać ich ale w tym wszystkim nje zapomnieć o sobie. I boli najbardziej, że mimo starań nic nie wychodzi. Uważam się za życiowego pechowca. Jestem pesymista i nic nie wskazuje na to, że coś się zmieni. Gdy myślę, że coś mi wychodzi w życiu to życie pokazuje mi, że to ogromne złudzenie. Boli to bardzo mocno gdy czujesz się już prwnie, że masz przy sobie zaufane osoby, a później się coś psuje. Nie wiem co ze mna jest nie tak. Czy serio zasługuje na to wszystko co mnie spotyka ? Czy serio jestem tak zła, że nie można się ze mną zadawać ? Wiem, że nie jestem idealna ale nikt taki nie jest. Staram się nie osądzać innych bo to każdy z osobna ma patrzeć sobie prosto w oczy w lustrze i stwierdzic samemu czy z tym co robi w życiu czuję się dobrze. Ludzie moga się ode mnie odwrócić. Odwracają się tlko Ci którzy nigdy przy nas nie byli. Więc po co się takimi ludźmi przejmować? Skoro jestem taka zła to mogę być sama proszę bardzo ale nikt nie zabroni mi być szczęśliwym i nikomu nie pozwolę sie mieszać w moje życie. Jak chce być sama będę sama. Jak chce być z 10 facetami na raz to będę. Jak chce skoczyć z mostu to skocze. Nikt nie ma na to wpływu co robie i jak przeżyje swoje życie. Każdy ma własne i każdy niech je przeżyje jak chce.

poniedziałek, 14 września 2015

cos ten tego

Wakacje już minęły, tak przykro. Jak wakacje ? Szczerze minęły dość dobrze. Raz lepiej raz gorzej ale nie cofnełabym czasu. Każda sytuacja nas czegoś uczy i sprawia, że jesteśmy mądrzejsi. Durbach okazał się cudownym miejscem. Podobało mi się tam wszystko. Gdyby nie bariera językowa i nie skończona szkoła mogłabym zostać tam na zawsze. Śliczna okolica no mogłabym się tak zachwycać cały czas. Na 100 % kiedyś w życiu tam pojadę jeszcze. Powrót do Polski okazał się ciężki. Ta piękna otoczka pękła jak bańka mydlana. Wszystko znowu zrobiło się szarobure. Ten rok szkolny już pokazuje jak ciężki będzie aż się wszystkiego odechciewa. Przebywanie samemu ze sobą sprawia, że człowiek zaczyna dużo myśleć o otaczającym go świecie. Czasem może za dużo. Ale czasem wychodzi to na plus. Weryfikuje pewne sprawy i dochodzi do pewnych ważnych wniosków. Tak jest i u mnie. Zawsze mówię, że nie ma czego w życiu żałować ale tak kierować przyszłymi wydarzeniami żeby wszystko wychodziło jak najlepiej. Tak samo jest z oceną drugiego człowieka. Nie interesuje mnie życie innych. Jasne jak ktoś potrzebuje pomocy, potrzebuje się wygadać to proszę bardzo ale ja za nikogo życia nie przeżyje. Mam swoje i nim i własnymi problemami muszę się zająć. Każdy jest człowiekiem i popełnia błędy, Gubi się w życiu ale nie sztuką jest upaść tylko znaleźć błąd i go naprawić żeby się podnieść. Nie ma idealnych ludzi. Więc nie ma też co ich oceniać. Jestem zdania, że najpierw powinno się popatrzeć na siebie jakim jest się nieidealnym a nie wytykać błędy innym. Za dużo tych przemyśleń chyba xd. Tak więc zaczynam dążyć do zlikwidowania jak najwięcej ilości moich wad i podniesieniu głowy do góry. Pora po tych wszystkich latach uwierzyć w siebie i zobaczyć jaki świat może być cudowny :) W te wakacje jedna osoba powiedziała mi dość mądrą rzecz. "Jeżeli wiecznie będziesz się bała co ludzie powiedzą nigdy nie będziesz szczęśliwa. Nie bój się tylko rób to co uważasz za słuszne. Ludzie zawsze będą gadać nie ważne co zrobisz " Więc dążymy do szczęścia !!!! :D